dzisiaj przychodzę do was z recenzją pierwszej części ,,Igrzysk Śmierci''. Z pewnością nie muszę opisywać wam dokładnie akcji książki, bo jestem w 99% pewna, że ją czytaliście ( jeżeli zaliczacie się do tego 1% napiszcie w komentarzach, co sprawiło, że jeszcze nie zgłębiliście się w tej lekturze).
A teraz już konkretnie :) Pewnie zastanawiacie się, dlaczego będę opisywać książkę, która od dobrych kilkunastu miesięcy (a może jeszcze dłużej, zresztą nieważne) znajduje się na szczycie popularności, a w każdym sklepie z książkami możemy znaleźć ją na półce 'bestsellerów'.
Ja zaliczam się raczej do osób, które nie przepadają za fikcyjnymi opowieściami, walkami i krwią.
To właśnie sprawiło, że ociągałam się z przeczytaniem tej książki długo, o wiele za długo!!! Została ona moim odkryciem roku. Wartka akcja, ciągłe przygody głównej bohaterki, narracja - to elementy, które nie pozwalają zapomnieć o tej książce. Choć już ponad tydzień upłynął od przeczytania książki, myślami, wciąż jestem w Kapitolu i nie śpieszy mi się z niego wychodzić. Książka wciągnęła mnie na dobre. Pora na kolejne części.
Karolina
Igrzyska sa swietne!
OdpowiedzUsuńWeż udział w najlepszym konkursie świątecznym!
dorey-doorey.blogspot.com
zamierzam przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
♡ Nasz blog (Twins Life) - kliik ♡
Igrzyska Śmierci sa najlepsze.
OdpowiedzUsuńKsiążki przecudne, natomiast Kosogłos który teraz wyszedl, był najlepszy z tych wszystkich 2 filmów poprzednich:)
niecierpliwie czekam na 2cz. Kosogłosa.
W wolnym czasie zapraszam do siebie.
http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/
Jeśli blog przypadnie Ci do gustu byłoby mi miło gdybyś zaobserwowała
Mi wręcz przeciwnie - książka się nie spodobała
OdpowiedzUsuńhttp://1blacky.blogspot.com/